Zaczyna mnie juz wkurzać to, co dzieje się w naszym dobczyckim kościele. Myślę, że wreszcie ludzie (przynajmniej część) otwierają oczy. Ktoś, kto był na mszy o 7 rano w sobotę, wie na pewno o czym mówię. Szkoda słów. Nie chodzi o sam fakt zwolnienia kogokolwiek, ale o formę, w jakiej zostało to zakomunikowane parafianowm. Czytałem też informację o zwolnieniach, która krąży po Dobczycach (i juz chyba nie tylko po Dobczycach) i muszę powiedzieć, ze jestem w szoku - nie wiedziałem, że aż tyle osób zostało tak potraktowanych.. Dobrze, że mam sporo znajomych księży, którzy potrafią być pokorni i kulturalni, i przekazują ludziom to, co pokazują także sobą, swoją postawą, bo pewnie bym już do kościoła nie chodził.
I kilka słów do jageera:
CZY BYŁES WTEDY W SOBOTĘ W KOŚCIELE, JAK ZOSTAŁA PRZEKAZANA WIADOMOŚĆ O ZWOLNIENIU? TO NIE CHODZI WYDAJE MI SIĘ, BYNAJMNIEJ O "FANÓW" JAK TO OKREŚLIŁEŚ "STAREGO PROBOSZCZA". KTOŚ, KOMU ODPISAŁEŚ W TAKI SPOSÓB, WYRAŹNIE NAPISAŁ, ŻE CHODZI O SAM FAKT WYGŁOSZENIA WIADOMOŚCI O ZWOLNIENIU. NIKOGO BYNAJMNIEJ NIE BRONIĘ, ALE JAK KTOŚ POWIEDZIAŁ A , NIECH POWIE I B, BO TO KRZYWDZĄCE POWIEDZIEĆ TAK, BY WSZYSCY MIESZKAŃCY SŁYSZELI, ŻE ZWOLNIENIE DYSCYPLINARNE, A NIE WYJAŚNIĆ DLACZEGO. JESLI JUŻ NIE WYJAŚNIAĆ, TO PO CO W OGÓLE MÓWIĆ, ŻE DYSCYPLINARNIE - I KÓŁKO SIĘ ZAMYKA. W PRACY CHYBA BYŚ NIE CHCIAŁ, ŻEBY SZEF NA FORUM WSZYSTKICH OŚWIADCZYŁ, ŻE ZOSTAŁEŚ ZWOLNIONY DYSCYPLINARNIE, A NIE POWIEDZIAŁ ZA CO. KULTURALNIE BY BYŁO CHYBA WTEDY, GDYBY PO PROSTU POWIEDZIAŁ, ŻE PAN X OD TEGO I TEGO NIE PRACUJE JUŻ NA TYM STANOWISKU.
I jeszce coś - nie chodzi tylko o kościelnego, bo to chyba już tylko dolewanie oliwy do ognia. Myślałem, że takie rzeczy, to "tylko w erze", okauje się, że w naszym małym miasteczku też...