Ja jeszcze powiem szczerze nie zapoznałem się dokładnie z planami, w jakim ma iść kierunku i co dokładnie.
Ale zacznę od tego że dla mnie, ktoś to te zasady pozyskania funduszy wymyślał to chyba pisał po pijaku to.
Dla mnie to jest w ogóle od przysłowiowej dupy strony.
Aby zabrać sie za rewitalizację to powinna być ustalona coś w rodzaju pre-dotacja czy przynajmniej minimalna dotacja. co mam na mysli:
obecnie to jest tak;
idziesz sobie taką wycieczką pewnym nazwijmy to uzgodnionym szlakiem czy terenem który podchodzi pod rewitalizację, opowiadasz co byś zmienił, pocisz się i wymyślasz mniej albo więcej lepszych i głupich propozycja, ty kilkunastu chętnych.
Później poddaje się to pod dyskusje i nanosi poprawki. Następnie Gmina składa wniosek ktory jest szczegółowo analizowany.
I nagle się okazuje że to co wymieliłeś, lub tak jak chciałeś ( cała grupa) okazuje się wielka klapą. I co? i wszystko można napisać "w pizdu poszło" czas zmarnowany i jednych i drugich, wytworzone setki dokumentów, papierów grafik i tak dalej.
Przecież przy tych zasadach wnioskowania to mozna nawet myśleć i 10 lat a nie ma pewności że dostaniesz na cokolwiek.
To jest tak samo głupie, jak obecny program w Gminie dotyczący wymiany pieców, złożysz wniosek....nie ma pewności że Gmina w ogłe ta dotację dostanie. dla mnie to nie tak powinno to wszystko funkcjonować.