Jaki problem mają piesi?
jak się brać za samochody to i za pieszych bo akurat w tym wypadku w Dobczycach jest totalna samowolka.
Przykład?
Piątek pod księgarnia na rogu jak się skręca na osiedle, pani zamiast pofatygować się 10-20 metrów do pasów, leci na ślepego przed samochodami na druga stronę ulicy ( ufff dobrze że nie poleciała dalej ulicą na wprost...), a jeszcze kawałek dalej nie opodal Delikatesów przez ulicę, w miejscu nie dozwolonym ( pasy raptem 30 metrów dalej) DZIECI!!! przebiegają z jeden strony na druga pomiędzy stojącymi przed przejściem samochodami. Wbiegając na ulicę z chodnika nawet się w lewo nie oglądnęły. Piesi maja ten problem że odpierd@#$$%^ na drodze co popadnie bo sa traktowani zbyt wyjątkowo przez Policję. Nie wiem jak inni ale z mojej obserwacji wynika że przez rynek jadąc, mało kto redukuje prędkość. Nie chce krakać, ale kogoś kiedyś trzepnie bo ludzie wychodzą z za samochodów, nie oglądając się na około jak przysłowiowe krowy w Indiach.
Wracając do parkingów, sprawę czy tak, czy tak należy uporządkować bo jeszcze rok a "udusimy" się od ilości samochodów. I to już nawet w tym wypadku nie chodzi o to czy ktoś jedzie na chwilowe zakupy czy na dłużej. Rynek juz jest zawalony do granic mozliwości